Chociaż daleko nam jeszcze do Dani czy Holandii, gdzie prawie KAŻDY z 16 ml mieszkańców posiada swój rower, coraz więcej Polaków zamienia swój samochód na jednoślad. Być może to kwestia wzrostu świadomości ekologicznej, ale również poprawa infrastruktury dla rowerzystów. W takim np. Białymstoku, notabene moim rodzinnym mieście, jeszcze 10 lat temu przez miasto prowadziła bodajże 1 ścieżka rowerowa wzdłuż Alei Piłsudskiego. Dziś z centrum miasta dojechać można praktycznie w każde miejsce na przedmieściach. Mieszkańcy chętnie z tego korzystają, szczególnie wiosną i latem daje się zauważyć jak tłoczno bywa na ścieżkach rowerowych. Wielkim hitem okazało się wprowadzenie rowerów miejskich Biker 3 lata temu. Białostoczanie zwariowali na ich punkcie bijąc rekordy ilości wypożyczeń w Polsce.
I ja również już od początku marca śmigam do pracy rowerem, no bo jak tu nie śmigać jak się ma codziennie rano do przejechania traskę wzdłuż lasu Zwierzynieckiego gdzie w kwietniu podziwiać można takie widoczki.
Co więcej, postanowiliśmy z mężem zakupić przyczepkę rowerową dla naszej Figi żeby móc zabierać ją również na dłuższe wycieczki rowerowe, wszak Podlasie obfituje w przepiękne miejsca idealne na rower.
Dlatego w dzisiejszym poście chciałabym Was również zachęcić do wskoczenia na dwa kółka i znalazłam aż 5 dobrych powodów, chociaż z pewnością jest ich więcej. Oto one:
- Rower sprawia, że jesteś mniej zestresowany. Przede wszystkim z powodu omijania korków, bo przecież nic tak nie wytrąca z równowagi z samego rana jak stanie w korku, szczególnie jak już jesteś spóźniona do pracy. Nie musisz sobie rwać włosów z głowy kiedy nie masz gdzie zaparkować. W przypadku roweru zazwyczaj nie ma z tym problemu. Jeśli nie masz samochodu, nie musisz się denerwować czekając na spóźniony autobus, lub na irytujących współpasażerów kiedy ten już nadjedzie. No i przecież sama jazda na rowerze jest bardzo relaksująca.
- Oszczędzasz pieniądze. Wbrew pozorom możesz zaoszczędzić naprawdę dużo. Już decydując się na zakup jednośladu zamiast samochodu wydajesz kilka, a nawet kilkanaście razy mniej. Utrzymanie roweru nie kosztuje tyle co samochodu, nie musisz płacić ubezpieczenia a i coroczny przegląd nie pochłonie tyle kasy co samochodowe badania techniczne. Nie musisz wydawać na bilety za parkowanie. W końcu oszczędzasz ogromne pieniądze na paliwie, nawet jeśli rezygnujesz z jazdy samochodem raz lub 2 razy w tygodniu. Użytkownicy komunikacji miejskiej zostawią sobie w kieszeni trochę grosza oszczędzając na biletach.
- Odczuwasz wolność poruszania się i przyjemność z jazdy. Podczas jazdy rowerem wydziałają się endorfiny (nie musisz więc jeść tyle czekolady J). Kiedy Twoja droga do pracy jest brzydka i nieciekawa, rowerem zawsze łatwiej możesz ją zmodyfikować jadąc np. przez Park i podziwiając przyrodę. Jadąc rowerem inaczej odczuwamy otaczające nas środowisko, mamy z nim bezpośredni kontakt, nie to co przez szybę samochodu.
- Zapewniasz sobie codzienną dawkę ruchu. To bardzo ważny powód szczególnie dla osób pracującym za biurkiem, siedzących kilka godzin praktycznie w jednej pozycji. Kiedy jeździłam rano do pracy autobusem, najczęściej przysypiałam i potem często chodziłam jeszcze długo ospała z trudem podejmując się obowiązków. Poranna przejażdżka do pracy doskonale pobudza i działa lepiej niż mocna kawa.
- Rower sprzyja przyrodzie i klimatowi. Rower to chyba jedyny pojazd który nie emituje spalin. Wybierając rower nie przyczyniasz się do wysokiego poziomu zanieczyszczeń a tych jak wiadomo w miejskim powietrzu mnóstwo. Temat smogu był ostatnio bardzo popularny, tak jakby było to jakieś zupełnie nowe zjawisko, tymczasem problem ten towarzyszy nam od lat. Mimo że głównymi trucicielami i winowajcami za powstawanie smogu są gospodarstwa domowe (a dokładnie spalane w nich śmieci lub złej jakości opału np. miału i mułu węglowego), transport miejski też ma swój udział w tym zjawisku. Samochody są głównym źródłem emisji tlenków azotu, odpowiadają też za spory procent emisji pyłu PM2,5 oraz pyłu PM10.Samochody które w godzinach szczytu poruszają się w korkach emitują do atmosfery jeszcze więcej zanieczyszczeń. Tak więc, im więcej z nas coraz częściej będzie rezygnować z samochodu na rzecz roweru, szansa na rozładowanie korków i związane z tym zmniejszenie ilości zanieczyszczeń będzie rosła.
A będąc przy temacie klimatu chciałabym przypomnieć, że już za kilka dni premiera filmu „Punkt Krytyczny – energia odNowa „ który odbędzie się 14 maja w weekend otwarcia największego festiwalu filmów dokumentalnych w Polsce Millenium Docs Against Gravity w Warszawie. Oprócz tego, film zobaczyć będzie można w ośmiu polskich miastach: Krakowie, Bydgoszczy, Gdańsku, Gdyni, Szczecinie, Katowicach, Lodzi i Lublinie. Projekcje odbędą się w ramach bezpłatnych pokazów na które można się będzie zarejestrować na stronie kampanii energiaodnowa.pl.
Więcej informacji na http://energiaodnowa.pl/pl/,
Rowerowe paliwo to nic innego jak pożywienie rowerzysty, ważne żeby było wysoko energetyczne, pożywne i zdrowe. Dlatego proponuję Wam dziś przepis na spełniające wszystkie te wymagania kulki mocy, obtoczone w modną ostatnio matcha. Więcej o niej przeczytacie TUTAJ. A tymczasem zapraszam na przepis.
Kulki mocy z matcha
Składniki:
- 1 szklanka orzechów laskowych
- 1 szklanka migdałów
- ¼ szklanki kakao lub karobu
- Ok 20 daktyli namoczonych w ciepłej wodzie
- Szczypta soli
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
- 2 łyżki matcha
Wykonanie:
- Orzechy laskowe i migdały podprażamy przez chwilę na suchej patelni (najlepiej oddzielnie bo z orzechów laskowych trzeba będzie usunąć brązową skórkę która po uprażeniu łatwo będzie odstawać od orzecha).
- Z namoczonych wcześniej daktyli odsączamy wodę i miksujemy ręcznym blenderem.
- Oddzielnie miksujemy też orzechy i migdały które następnie wsypujemy do masy z daktyli. Dodajemy również kakao, szczyptę soli, ekstrakt z wanilii. Matchę możemy dodać do środka masy albo tylko obtoczyć w niej kulki.
- Z masy lepimy kulki wielkości orzecha włoskiego lub jak wolimy – mniejsze. Obtaczamy w matcha, wkładamy na trochę do lodówki lub od razu wsuwamy :).